poniedziałek, 4 lipca 2016

09. To jest Rafał. Już kiedyś był wstanie skrzywdzić ludzi, których ponoć kochał. On nie zostawi tego w spokoju.

Wrzesień 2016
Siedzieli wszyscy w ogrodzie Włodarczyków. Wojtek pod czujnym okiem swojej narzeczonej dochodził do siebie. Z każdym kolejnym dniem jego sprawność wracała do normy. Melania z przymkniętymi oczami leżała na leżaku korzystając z ostatnich ciepłych dni. Mógłby przysiądź, że ostatnio przytyła. Nie chciał jednak poruszać drażliwego tematu. Jedyne co prawdziwie go niepokoiło, to zbytnia zażyłość między Melą a Przemkiem. Gdy nikt nie patrzył pozwalali sobie na drobne gesty i uśmiechy. Pozornie wszystko wróciło do czasów sprzed tego wszystkiego. Wiedział jednak, że nigdy już nie będzie między nimi tak, jak dawniej. Melania w dalszym ciągu zachowywała za duży dystans. Wciąż nie rozmawiała z nim na osobności. Wciąż nie dotknęła jego synka. Popatrzył na siedzącą z Tylką Asię. Była niczym anioł. Jego anioł, ten który podarował mu cały świat. Czasem tylko żałował, że jego świat nie współgrał ze światem Melki. Czasem po prostu było mu tego żal. 

Luty 2009
-Mela dlaczego? - zapytał mając łzy w oczach. - Dlaczego? Przecież ja cię kocham.
-Kamil, po prostu. Pomyliłam się. - dziewczyna spojrzała mu prosto w oczy. - Tak wyszło. Lepiej będzie jeśli się rozstaniemy. 
-Nie. Ja cię kocham. - zamknął dziewczynę w swoich ramionach. - Nie możesz mi tego zrobić! Nie możesz - rozpłakał się. 
-Przykro mi. - wyrwała się  z jego ramion. - To jest koniec. Kocham Marcina i to z nim chce być. - ruszyła przed siebie, zostawiając chłopaka ze złamanym sercem. Gdyby tylko wiedział, że nie tylko jego rozsypało się na drobny mak. 

Patrzyła na uśmiechniętego Wojtka i zakochanego w swoim synu Kamila. Była szczęśliwa. Mimo wszystko. Pierwszy raz od dawna zyskała spokój i poczucie bezpieczeństwa. Jakby nic złego nie mogło im się stać. Poczuła dłoń Przemka na swoim wypukłym już brzuszku. Za kilka miesięcy mieli zostać rodzicami. Zaczynali uczyć się żyć razem. Pomimo przeszkód i trudności. Rodzice byli zachwyceni, ona szczęśliwa, Wojtek bezpieczny, czego więc mogła chcieć więcej. Uśmiechnęła się do chłopaka i pocałowała w policzek. Tak mógłby wyglądać każdy jej dzień. Do końca świata. Pierwszy raz nie czuła potrzeby zemsty. Pierwszy raz od siedmiu lat.
-Moi drodzy - Wojtek podnosząc szklankę soku zabrał głos. - korzystając z tego, że mam was tu wszystkich, chciałbym wam podziękować. Przede wszystkim Przemkowi, że naprawił mnie, naprawił Melanię. Że okazał się być wspaniałym przyjacielem. Mam tylko nadzieję, że mój chrześniak jednak pójdzie we Włodarczyków. - zaśmiali się. Tylko Kamil wyglądał na zdezorientowanego.
-No wiesz, chciałbym, żeby moje dziecko jednak miało coś ze mnie. - Przemek ponownie objął dziewczynę w talii i pocałował.
-A ja bym wolała, żeby po prostu było zdrowe. - Melania popatrzyła na obu mężczyzn. - A reszta jest nieistotna. Będę je kochała niezależnie od tego, jakie będzie.

Wieczorem patrząc na uśpione oblicze miasta wtulona w silne ramiona libero, wiedziała, że jej plan nie ma już sensu. Nie chciała tego robić. Pierwszy raz w życiu rozumiała Małgosię. To, dlaczego to zrobiła. Jak. Rozumiała jej powód. Miłość. To ona skłania człowieka do takich decyzji, niejednokrotnie racjonalnych.
-Kiedy ona. - zawahał się. - Kiedy Małgosia umierała, mówiła coś, prawda? Nie chciała tego. Więc dlaczego tak bardzo ci na tym zależy? Wydawało mi się, że już...
-Bo tu nie chodzi tylko o mnie. Chodzi o moją ... mamę, znaczy siostrę Małgosi, o twojego ojca, o mamę Kamila, o moich dziadków. - spojrzała na chłopaka. - Ale jest jeden powód, dla którego nawet się cieszę. - dotknęła przemkowego policzka. - Gdyby Kwasowski nie odbił twojemu ojcu dziewczyny, nigdy nie mielibyśmy szans się spotkać. Nigdy byśmy się nie pojawili na świecie. Wiem, że to co robię, robiłam, jest nie wybaczalne. Ale dla swojego sumienia muszę to zrobić. Chce.
-Melania, ale wiesz, co robisz? - chwycił dziewczynę za rękę. - Wystarczy powiedzieć prawdę. Wszystko stanie się prostsze. Kamil w końcu zrozumie.
-To jest Rafał. Już kiedyś był wstanie skrzywdzić ludzi, których ponoć kochał. On nie zostawi tego w spokoju.
-To tylko cię osłabi. - jego spojrzenia było pełne troski. - Was osłabi. - pogłaskał jej brzuch.
-Mam momenty, gdy chce powiedzieć mu prawdę. A potem ganie się za to wiedząc, że nie mogę. - spuściła wzrok. - Dlatego teraz postaram się zapomnieć. Wymazać prawdę ze swojego życia. I spróbować pokochać Kamila tak, jak powinnam to zrobić lata temu. Bo wiesz... - niepewnie spojrzała na chłopaka  - ja już chyba go nie kocham. Ja już chyba nawet nie chce się mścić. Ale zostaje jeszcze twój ojciec.
-Jego biorę na siebie. - pozwolił by wtuliła się w jego ramiona. - I pomyśleć, że już byłoby po nas.

Grudzień 2015
Wszedł do gabinetu swojego ojca. Ten wyraźnie rozluźniony rozmawiał z młodą dziewczyną. Uśmiechała się perliście. Jej długie włosy poruszały się kuszącą. Popatrzyła na niego swoimi czekoladowymi oczami. 
-Siadaj synu - usłyszał głos ojca. - To jest Melania, córka mojej znajomej. A to mój syn Przemek - zwrócił się do dziewczyny. 
-Miło mi - uśmiechnęła się i podała chłopakowi rękę. 
-Tato, ale nie bardzo rozumiem. - Przemek spojrzał na ojca. - Co ja mam z tym wspólnego. 
-Potrzebujemy, ja potrzebuję twojej pomocy. - zamiast ojca odezwała się ona. - Tak się składa, że mam rachunki do wyrównania z takim jednym, ale żeby to zrobić potrzebuję kogoś, kogo on zna i niezbyt dobrze wspomina. 
-I tą osobą jestem ja? - zapytał niepewnie. - A konkretnie, co miałbym zrobić?
-Udawać mojego chłopaka, zakochanego chłopaka. - odpowiedziała patrząc mu głęboko w oczy. - Kwasowski musi zobaczyć, że ponownie Czauderna skradł serce Stróżyckiej. 

Zawsze należy zadbać o to, by wrogowie byli zbici z tropu. Jeśli nie są pewni, kim jesteś czy czego chcesz, nie będą wiedzieli, co zrobisz za chwilę. 

............................
Witajcie!
Z racji nagłej zmiany planów wakacyjno-służbowych, dodaje rozdział dzisiaj.
Kolejny? Najprawdopodobniej dopiero 17, ale niczego nie obiecuje (wszystko zależy od warunków).
Pierwszy raz nie wiem, czy będę miała kontakt ze światem, więc wybaczcie mi moją nieobecność tutaj i u Was. Wrócę i wszystko nadrobię. Obiecuje.
Miłego dnia :)


4 komentarze:

  1. Cały czas brakuje mi jednego elementu, który wszystko wyjaśni. Ten Kwasowski chyba sporo namieszał. Ale ok, będę cierpliwa i poczekam ☺
    Buziaki!
    PS Czy ja o czymś nie wiem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, nie wszystko mogę ci powiedzieć, ale ta brakująca część jest do rozczytania i nie do rozczytania. Zależy.
    Kwasowski nie będzie taki zły w tym wszystkim :)
    PS ja też dowiedziałam się wczoraj, no cóż mam słabość do tego Pana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie widzę, że wszystko może być proste, ale wcale nie musi ☺ Nie jest zły? Będzie gorszy ktoś?
      PS opowiadaj!

      Usuń
  3. To całe opowiadanie jest niesamowitą zagadką. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni, ale to pewnie nastąpi w epilogu. Mimo wielu tajemnic ta historia jest świetna. Czekam na więcej. Zapraszam na moje blogi, nowy rozdział u Marceliny i Arkadiusza. Liczę na Twoją opinię. Weny i czasu :) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń