niedziela, 7 sierpnia 2016

13. Kretynie, przecież nawet Stefek to widzi, a ty jesteś ślepy, jak but i to dziurawy.

Szła ku swojemu przeznaczeniu z człowiekiem, którego kochała nad życie. Wojciech był jej jedynym marzeniem. Wciąż jeszcze była słaba. Momentami chciałaby, żeby ktoś przeżył życie za nią. Teraz jednak idąc ku miłości z miłością pod rękę nie chciała nic więcej. Szczęście malujące się na ich twarzach. Miała koło siebie ludzi, którzy byli dla niej najważniejsi. teraz nadszedł czas, by wreszcie zaczęła myśleć o sobie. Zawsze dobro innych stawiała nad swoim. Zapewne więc gdyby nie Mela, dzisiaj nie stałaby przed tym ołtarzem i nie ślubowała Wojciechowi. Nigdy nie odważyłaby się powiedzieć mu o swoich uczuciach. Kochała go od zawsze, ale jego szczęście było ważniejsze, a przecież nie miała pewności, czy jego szczęście było jej szczęściem. Było. Teraz to wiedziała. Zawsze coś robiła dla kogoś. Uczyła się by nie zawieść rodziców, wybrała prawo by ucieszyć dziadków, zgodziła się na wystawny ślub, by nie rozczarować Wojciecha. Nie miała siły by wyrazić swoje zdanie, by choć raz było tak, jak ona chciała. A jednak. Jej pierwszym sukcesem był Wojciech, jego zmiana. Teraz stojąc w tym kościele poczuła się wreszcie sobą. Wychodząc z niego, jako żona Włodarczyka czuła się wolna.

Patrzył na swoją żonę i nie mógł uwierzyć. Czasem pytał siebie, dlaczego był tak ślepy? Dlaczego nie zauważył w swoim życiu, tak wielu spraw. Musieli przejść z Tylką tyle zawirowań, by zrozumieć, że przez życie chcą iść razem. Tylko razem. Kochał ją. Kochał, ale wiedział też, że miłość nie zawsze wystarcza. Postanowił jednak, że nigdy już nie zawiedzie kobiety swojego życia. Już nie. Trzymając ją w swoich ramionach, patrząc jej prosto w oczy, dziękował swojej siostrze, że pomogła im tamtego pochmurnego dnia. Melania była jego Aniołem Stróżem. Jedyną kobietą, przed którą nigdy nie miał tajemnic. Ona zawsze wiedziała pierwsza. Ucałował swoją małżonkę i wytarł łzę spływającą po jego policzku. Był wolny i szczęśliwy, jak nigdy wcześniej.

Kwiecień 2010
Wszedł wściekły do rodzinnego domu. Sam nie wiedział, dlaczego. Jeszcze bardziej zdenerwował go fakt, że Matylda zwróciła uwagę na jakiegoś tam faceta. To, że chciała zwrócić. Poczuł w sercu coś, czego nawet nie potrafił nazwać. Ale to nie było miłe uczucie. Niewątpliwie było złe. Nie chciał jednak dopuścić do siebie myśli, że jego Tylko mogłaby chcieć jakiegoś tam facecika. 
-No proszę, mój szanowny jedyny brat jednak wrócił na pałace. - usłyszał za sobą Melkę, która oparta o futrynę jadła jabłko. 
-Właź ze mnie. - zdjął buty i rzucił je w kąt. - Czego chcesz?
-Nic nie chce. - uśmiechnęła się drwiąco. - No może poza tym, żebyś włączył mózg. Stracisz ją, jeśli się nie ogarniesz i tak dziewczyna wytrzymała długo. 
-Melania, co ty do chole...
-Kretynie, przecież nawet Stefek to widzi, a ty jesteś ślepy, jak but i to dziurawy. - trzepnęła go w głowę. - Otrząśnij się, bo ona wiecznie nie będzie czekała, aż jaśnie szanowny Włodarczyk się ogarnie. 
-Ale ja nie wiem, czy ona... - nie mógł uwierzyć, że Tylko też mogłaby chcieć. Przecież. 
-Nie jasne, ona nie chce. - prychnęła. - I dlatego zabrała się za gościa dyżurnego. Jasne, jasne. Wy naprawdę jesteście ślepi, oboje. Spieprzcie to, a znajdę was nawet w niebie. 


Patrzył na śmiejącą się Melanię, która wtulona w ramiona brata kołysała się w rytm muzyki. Melania Włodarczyk potrafiła po prostu być. Potrafiła cieszyć się szczęściem swoich bliskich. Bo ona pierwsza zawsze była na posterunku. Gdy było dobrze, ale przede wszystkim gdy było źle. Potrafiła podnieść na duchu, ale przede wszystkim postawić do pionu. Ale Melka była. Po prostu. Nie wyciągała go z kłopotów, nie płakała z bólu i nie śmiała się z radości. Była. Tak po prostu.
-Mam nadzieję, że nie masz zamiaru zabawić się jej kosztem. - dopiero teraz zauważył siedzącego obok niego Kamila.
-Nie. Kocham ją. - odpowiedział pewnie. - Jest najlepszą rzeczą, którą miałem okazję doświadczyć w życiu.
-My kiedyś...
-Wiem. Melka wszystko mi powiedziała - spojrzał na chłopaka. - I ona również ciężko to wszystko przeżyła, ale to już przeszłość.
-Chce tylko, żebyś uważał. Jeśli coś jej się stanie dorwie cię nie tylko Wojtek.
-Jeśli coś jej się stanie, ty będziesz pierwszy, który za to beknie, Kwasowski. - wstał i ruszył przed siebie. Odwrócił się jednak i dodał . - Czasem nie warto zaglądać w przeszłość.
-Uważaj, bo ona nigdy nie zostaje na dłużej. Prędzej czy później odejdzie, a ty będziesz się zbierał latami, Czauderna.
-Tym razem, to ty się będziesz zbierał.

- Kiedyś mówiłaś, że wspomnienia bolą.
- Bo to prawda- zamyśliła się mama.- Ale nie powiedziałam ci najważniejszego. One także cieszą. Przypominają nam, kim jesteśmy i co się zdarzyło w naszym życiu.


...........................
Ogarnięta wizją końca świata, ze świadomością nie przespania nocy, wyskrobałam to. 
Kompletnie uciekł mi pomysł na tą historię, najchętniej rzuciłabym Melą i wyjechała w Bieszczady! 
Za jakość więc przepraszam :) 
I dzisiaj wszyscy jesteśmy biało-czerwoni. Nasi dają sobie radę, ale i tak trzymamy dziś kciuki. 
Do boju Polsko! 

Ps. Dajcie mi jeszcze chwilkę na ogarnięcie kilku projektów i wracam do Was całkowicie i na maksa. Zaniedbałam Wasze historię i za to przepraszam. Moja doba jest zdecydowanie za krótka. 

5 komentarzy:

  1. Siatkarze plażowi już zaczęli bardzo dobrze, oby na piachu i hali tak do końca! <3

    Tylka i Wojtek w końcu razem! Mam nadzieję, że ich szczęście potrwa długo i nic tego nie zniszczy. Dobrze, że przed laty się ogarnęli, że Wojtek się uspokoił i że pojął co może stracić.
    A Mela, nie wiem ona to jest dla mnie zagadką. Niepokojąca jest rozmowa Przemka z Kamilem.
    Wybacz że krótko, ale moja kontuzjowana ręka na więcej nie pozwala. ;(

    Czekam na więcej. Uwielbiam tą historie, niech wena do ciebie wraca! :)
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. Pierwsza! Nie wierzę :o :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojtuś ogarnął to, co trzeba i nareszcie są z Tylką razem :3 Uważam tak samo, jak Paulka, Mela jest dla mnie zagadką. I ta rozmowa na samym końcu, niesamowicie interesująca. Oj dzieje się, a ten rozdział bardzo mi się podoba. Życzę weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. I pięknie! Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie im się układało. Ale chyba nie odkryje już nic nowego, ale Mela jest dziwna, tak jakby coś ukrywała.
    Lena

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak romantycznie :) Dobrze, że Wojtek w porę się ogarnął. Czy tylko ja mam wrażenie, że Kamil nie odpuścił Melki, chociaż powinien? Przecież założył swoją rodzinę, a tu. I Przemek. <3
    Kasia.

    OdpowiedzUsuń